Demotywacja może być zaraźliwa i bardzo szkodliwa. O takiej właśnie sytuacji wspomniała Arleta w jednym z komentarzy w odpowiedzi na mój poprzedni post:

“ A ja sobie myślę jeszcze, że to nie zawsze musi być nowa osoba, czasem komuś w zespole coś się odmieni i zacznie „zarażać” tym złym podejściem innych, co może mieć często gorszy skutek, bo przecież takiej osobie szybciej możemy ulec, skoro znamy ja dłużej i dotychczas zgadzaliśmy się w wieku kwestiach, bardziej jesteśmy podatni na jej spostrzeżenia i komentarze”

Jak najbardziej - taka sytuacja może się pojawić. Podatność na wpływ osoby, którą znamy, której ufamy i która poświęciła sporo życia firmie, jest odpowiednio proporcjonalna do zaufania, jakim darzymy tą osobę.

Mając powyższe na uwadze, proponuję przyjrzeć się bliżej temu, dlaczego u tej osoby pojawiła się taka zmiana w zachowaniu? Skąd pojawiła się demotywacja? Czy i jak możemy jej pomóc “się nawrócić” ?

Pozwól, że przedstawię Ci Wiktorię.

Wiktoria - królowa zaangażowania

Wiktoria pracowała w firmie od 10 lat. Była z nią silnie związana. Często zostawała w pracy po godzinach, uczestniczyła w różnego rodzaju aktywnościach, nawet pomagała w budowaniu oferty dla sprzedaży. Wszędzie jej było pełno. Pomagała przy organizacji eventów firmowych. Chętnie konsultowała problemy w innych projektach.

Można powiedzieć - firma była jej domem.

Do czasu ….

Jak w każdej historii przychodzi taki moment, gdy zmiany powodują, że czujesz, iż coś jest nie tak, coś poszło nie po Twojej myśli.

Tak samo było w tym przypadku.

Firma dokonała zmian kadrowych. Odszedł stary CEO. Zmienił się charakter firmy.

Kilka rzeczy, które obiecano Wiktorii, przestały być możliwe. Projekty, które miała dostać i na które się cieszyła, dostał ktoś inny, nowy. Inne projekty, o które ona walczyła, często ślęcząc po godzinach, nie pasowały do nowej, bardziej rozwojowej wizji firmy i zostały zarzucone.

Zmieniły się zasady gry. Wiktoria stanęła przed wyborem: odejść lub walczyć. Wybrała to drugie.

Szerząca się demotywacja

W poprzednim artykule bohaterem był Kamil, który był zdemotywowany i swoim zachowaniem wpływał na zespół. Był on osobą z zewnątrz, mającą silne oddziaływanie na zespół. Dzięki niemu bardzo szybko rozprzestrzeniała się demotywacja.

Wiktoria jest osobą zupełnie inną. Była silnie zmotywowana . Do pewnego stopnia idealizowała obraz firmy. Liczyła, że to co zrobi, wróci do niej. Stało się wręcz przeciwnie. Zmiany spowodowały, że została z niczym, a nawet można by rzec, z ujemnym saldem. Zapał zgasł, a w jego miejscu pojawiło się zniechęcenie, zawiść i demotywacja.

Dlaczego o tym piszę? Dlaczego pokazuję Kamila obok Wiktorii? Teoretycznie te sytuacje nie są do siebie podobne.

Kamil przyszedł z zewnątrz i zderzył się z nowym, nienaturalnym światem. Dla Wiktorii świat, o który walczyła stał się nienaturalny i obcy.

Kamil nie ma prawa pamiętać jak było. Wiktoria wszystko aż za dobrze pamięta. To był jej świat.

Co ich łączy? Obie osoby mogą mieć duży wpływ na świat, który je otacza. Wiktoria może mieć zdecydowanie bardziej destrukcyjny, jeśli tylko zechce.

Analiza sytuacji

By lepiej zrozumieć, dlaczego ta sytuacja jest poważna, przyjrzyjmy się jej z bliska.

Mamy Wiktorię - osobę silnie zmotywowaną. Znaną w firmie, którą kojarzy każdy od ochroniarza poprzez osoby z którymi robi eventy, udziela konsultacje. Wszyscy wiedzą, że Wiktoria to równa osoba. Zawsze można na nią liczyć. Zna systemy i wie, jak się po nich poruszać. Wie także, jak omijać te części systemu, której jej zawadzają w osiągnięciu celu.

Raz organizowała event, który wymagał od niej szybkiego działania. Mogła zrobić to po firmowemu, 100 kroków procedury, ale ona wybrała inny wariant.

Zadzwoniła gdzie trzeba i już było załatwione.

https://fabrykamemow.pl/memy/417925

Na pytanie, od jak dawna tu jest, odpowiedź brzmi: że chyba była, zanim pojawiły się dinozaury.

Czy takiej osoby powinniśmy się bać, gdy utraci motywację?

Pozwól, że nakreślę pewien bardzo czarny scenariusz.

Apokalipsa cierpienia i wszechogarniająca demotywacja

Ludzie w pewnym momencie zaczęli się buntować. Nie chcą mówić o tym, co ich gryzie. Systemy wczesnego powiadamiania zawodzą, bo ludzie z nich nie korzystają. Ktoś nauczył ich, jak odpowiadać, by nikt się do nich nie doczepił.

Po co stwarzać sobie dodatkowe problemy? Po co stawiać się w świetle jupiterów?

Coraz częściej słuchać narzekania w kuchni. Słychać, że to wszystko jest bez sensu. Jak wcześniej bronili firmy w mediach społecznościowych i poza jej terenem, tak teraz im się po prostu nie chce.

Nikt nie wie, od czego to się zaczęło. Mało kto może połączyć efekty z działaniami kogoś konkretnego. Możliwe, że to jest efekt działania wielu osób niezależnie.

Wszechogarniająca demotywacja.

Zniszczenie

Wiktoria sama nie robi takich rzeczy - po prostu jawnie mówi, że “firma umarła” i “nikogo nie poleci, bo chce mieć czyste sumienie”, “nie ma sensu nawet iść do tego projektu. To jest bagno i wciągnie Cię na lata”. 

Używa argumentów, które w punkt trafiają w nastroje i ukazuje świat w taki sposób, by pewne rzeczy uwypuklić.

Nie musi mieć bezpośredniego wpływu, by precyzyjnie wykorzystać ludzi do tego, by ucierpieli jej przełożeni, system, a nawet przypadkowi ludzie. Na każdej wojnie przecież są ofiary.

Czy powyższa sytuacja brzmi nierealnie? A może spotkałeś/aś się z częścią tych objawów?

Czy widzisz już, dlaczego Wiktoria może być poważnym problemem? 

Zmiana zasad gry

Czy faktycznie może dojść do takiej zmiany, której efekty mogą być aż tak opłakane w skutkach? Czy jedna osoba ma aż taki wpływ?

Może mieć. Jeśli zechce.

Przyjrzyjmy się Wiktorii przed zmianą.

Wiktoria była wtedy zupełnie inną osobą. Była silnie zmotywowana, widziała cel, potencjał, i ogromny fun z pomagania. Z perspektywy Total Motivation - stan idealny.

A potem pojawia się zmiana, którą ktoś wprowadził. I ta zmiana zburzyła wszystko.

Zabiera jej motywacje. Zabiera jej to, na czym jej zależało.

Projekty, o które walczyła, nie są już opłacalne. Lakoniczne wspomnienie, że są już nieopłacalne.

Role w projekcie, które były jej obiecane, dostaje ktoś inny. Świeżak z uczelni po znajomości, bo tak będzie łatwiej jego promotorowi ogarniać dwie sprawy za jednym razem.

Zmiany mogą być logiczne z punktu widzenia firmy i potrzebne w danym momencie.

Niestety liczy się bardziej percepcja i jej odbiór. Sposób, w jaki to zostało zakomunikowane naszej bohaterce.

Wiktoria nie ma już funu z robienia tego co robiła. Nie widzi potencjału dla Siebie. Ciężko jej dostrzec sens swojego istnienia w tej firmie. Nowe cele, które jej zostały przekazane, nie są jej celami, nie identyfikuje się z nimi.

Mogłaby odejść, ale postanowiła walczyć.

Nowa motywacja

Spora ilość osób wybrałaby wariant odejścia. Wariant bardzo logiczny. Zmieniły się zasady gry. Ja wysiadam na kolejnej stacji. Nie mam motywacji, by dalej grać. To nie moja gra.

Bardziej ciekawe i potencjalne szkodliwe mogą być osoby, które przy takiej zmianie znajdą sobie inny cel, rozbieżny z celem zmiany.

Obiorą sobie za cel zakłócenie działania firmy.

Dlaczego jest istotne, by to zrozumieć?

Zauważ - Wiktoria właśnie ma na celu zakłócenia działania firmy. Zależy jej na wprowadzeniu zmiany, która niweluje poprzednie zmiany.

W zależności od motywacji tej osoby może to być zakłócenie pozytywne lub negatywne.

Pozytywne ma na celu poprawienie czegoś. Negatywne wręcz przeciwnie. Zniszczenie czegoś, co innym może dawać przyjemność z pracy.

Po drugie, Wiktoria  to osoba, która zna lepiej firmę niż inni. Zna osoby tam pracujące lepiej niż nawet dział HR. Zdobyła zaufanie. Zna system na tyle dobrze, że potrafi omijać, hakować i wykorzystywać go na swoją korzyść.

Jakieś niekorzystne (jej zdaniem) zmiany spowodowały, że ma bardzo silną motywację wewnętrzną do naprawienia sytuacji. W końcu to jej firma, oddała jej swoją duszę i jest za nią odpowiedzialna.

Typy zakłócaczy - Disruptor Model

Wprowadzę tu nowy model, który jest częścią frameworka stworzonego przez Andrzeja Marczewskiego do budowania gamifikacji. Posłużę się nim do wytłumaczenia motywacji działań Wiktorii.

Dla uproszczenia mamy cztery typy zakłócaczy. Dwa próbujące pozytywnie przeciwdziałać ich zdaniem złej zmianie. Dwa nastawione na to, by coś zniszczyć.

Zacznę od tych pierwszych. 

Ulepszacz

Improver - Wiktoria dobrze zna systemy. Potrafi znajdować dziury i je wykorzystywać na swoją korzyść. Czerpie fun z możliwości eksploracji. 

W nowym świecie może chcieć wykorzystać tę przewagę, by załatać owe dziury.

Wiem, przerysowałem. Ważne jest, że posiadanie wiedzy o tym, że można prościej, inaczej jest czymś, co warto wziąć pod uwagę , prawda?

Skoro można prościej, to czemu nie. Skoro zmiana nie była dobra, to czemu jej nie naprawić.

Improver właśnie chce pomóc w taki sposób. Nie zależy mu na tym, by coś zniszczyć. Nie ma z tego żadnej satysfakcji. Zmiana go dotyczy, więc czuje się personalnie zmotywowany,  aby ulepszyć system.

Brzmi abstrakcyjnie? To popatrzcie - znacie jakiś system, który na początku po wprowadzeniu nie ma wad? Dla przykładu weźmy system zamawiania papieru do drukarki. 100 kroków. Niby każdy ważny i uzasadniony, ale przecież można to uprościć.

Influencer

Influencer - to słowo ma fatalną konotację, ale i tak go użyję. 

Wiktoria ma spory kapitał społeczny. Jak wspomniałem, ludzie jej ufają. Wiktoria może wykorzystać zgromadzony kapitał społeczny, by przeciwstawić się zmianie.

Przykład: słuchajcie- system oceny jest fatalny. Mnie nikt nie wysłucha, ale jak każdy napisz maila do HR, to wspólnie nam się uda.

Influencer będzie korzystać z siatki kontaktów, by inni wspomogli go w  nowym celu.

Celem Influencera nie jest wykorzystanie tych ludzi. Nie wysyła robotów na wojnę. To nie jest jego mięso armatnie.

Szuka sojuszników, którzy pomogą mu przekonać innych, że zmiana była zła i że może być lepiej. 

Oba powyższe stanowiska łączy jedna bardzo istotna i warta podkreślenia rzecz. Pomimo, że widoczna jest u nich demotywacja, to chcą jeszcze próbować coś naprawić. Pomimo, że z pozoru może to wyglądać jak atak.

A co może na to poradzić lider?

Bardzo ważne dla lidera, by takie osoby znaleźć i pozwolić im działać, jeśli to korzystne i możliwe. Wspomóc je, jeśli ich nowe cele i ich argumentacja jest słuszna.

Jeśli lider nie może pozwolić im działać z jakiś przyczyn ważne by się zaopiekował nimi.  

Improver to osoba, która może poprawić działanie systemu, bo zna go lepiej niż inni. Potrafi eksplorować i wynajdywać luki.

W przypadku influencera mamy do czynienia z kimś, kto może w łatwy sposób przekonać innych do zmiany. Jest dobrym adwokatem zmiany, ale dba też o dobro tych ludzi.

Co się stanie, gdy nic nie zrobimy?

I tu jest pies pogrzebany.

Brak wsparcia czy próby wysłuchania może ich pchnąć do kolejnej zmiany zachowania.

Już występuje demotywacja u tych osób, a brak reakcji może doprowadzić do jej pogłębienia.

Mogą zmienić swoje postępowanie na bardziej negatywne.

Skierowane przeciwko systemowi lub przeciwko współpracownikom.

Negatywne cele

Pozostałe dwa typy łączy zarówno demotywacja, jak i chęć zniszczenia kogoś lub czegoś.

Niszczyciel

Pierwszy typ to Destroyer. Potrafi wynajdywać dziury w systemie. Satysfakcję daje mu eksplorowanie systemu lub jego masterowanie. Nie to jest istotne; samo w sobie nie jest to przecież problemem.

Problemem jest to, że jego zapędy są niszczycielskie. Destroyer chce zniszczyć system. Wykorzystać zdobytą wiedzę i umiejętności, by już nie tylko zapobiec zmianie, ale i zniszczyć to, czemu się sprzeciwia.

Powodem może być to, że Destroyer nie cierpi systemu, lub po prostu dlatego, że fajnie jest hakować i niszczyć.

Jeśli nie pomożemy Improverowi, to może łatwo zamienić się w Destroyera. Nie otoczony zainteresowaniem Improver może po prostu stwierdzić: “sami zobaczą - nie to nie, mam rację i to udowodnię”. I w taki sposób granica może łatwo zostać przekroczona.

Radą dla liderów, którzy będą mieli do czynienia z Destroyerami jest: spróbować zmienić ich motywację, by pomogli nam naprawić system.

Często ataki Destroyerów są wymierzone w system, ale uderzają we współpracowników rykoszetem.

Dlatego to takie ważne, by ich zatrzymać. Systemy to mityczne byty w firmach, które oddziaływają w sposób pośredni lub bezpośredni na ludzi. To oni zawsze ucierpią najbardziej.

Jeśli nie uda się sprawić, by Destroyer chciał współpracować, wyjście jest tylko jedno- pozwolić mu odejść.

Żal, narzekanie, cierpienie

Ostatni archetyp to: Joker.

Może nie Joker a Griefer, ale maksyma życiowa podobna. Niektórzy ludzie po prostu chcą, by świat płonął. Chcą, by ich demotywacja wiązała się z cierpieniem innych.

https://i.redd.it/wz1zfl11fajz.jpg

Jego działania są bezpośrednio wymierzone w ludzi. Joker ma spory kapitał społeczny i nie zawaha się go użyć, by zaszkodzić innym. W sumie jest mu obojętne, ilu ludzi ucierpi. Ważne, że może to zrobić. I to go motywuje.

Ma zebrany spory kapitał społeczny i ludzie mu ufają. Może więc użyć ich jako mięsa armatniego do walki z tym, czemu się sprzeciwia.

Popatrzcie teraz na ważną zmianę. Influencer, gdy go nie wysłuchamy, nie zgodzimy się z jego motywami, może w łatwy sposób zamienić się w naszego Griefera.

Podkreślę tylko raz. Jeśli masz taką osobę w zespole, albo spróbuj, by zaczęła współpracować (przesunąć Griefera w rolę Influencera) albo pozbądź się takiej osoby.

Czas gra tu dużą rolę. Im większy wpływ zdobyła ta osoba, tym silniejszym jest przeciwnikiem. Z czasem szerząca się demotywacja może być ciężka do zatrzymania.

Wiktorii - 4 stereotypy i demotywacja

Dlaczego piszę o 4 typach?

Wiktoria ma wiedzę o firmie i kapitał społeczny. Do pewnego stopnia może znajdować się w każdym z tych stereotypów w zależności od miejsca, czasu, osób.

Cel zakłócacza jest jasny - chce zakłócić, ale jego dalsze motywy już nie muszą być tak łatwo identyfikowalne. Może chcieć zaszkodzić (Destroyer, Griefer), może chcieć pomóc (Influencer, Improver). Może wpływać na systemy i szukać w nich luk (Improver, Destroyer), może grupować ludzi dookoła siebie (Influencer, Griefer).

Jeśli pozwolimy jej działać, nie próbując poznać jej motywów, ignorując ją, nie zauważając, nie interesując się jej potrzebami, to pozostawiamy wszystko w rękach losu.

Jak wszyscy wiemy, los bardzo lubi się z prawami Murphiego ;)

Co więc warto zrobić w tej sytuacji?

  1. Porozmawiać. O święta makrelo, ile razy ja to pisałem i napiszę kolejny raz. Warto rozmawiać i poznać, co daną osobę motywuje lub demotywuje. Zarówno motywacja, jak i demotywacja lubią się zmieniać w czasie, niezależnie od tego, czy coś zrobimy czy też nie :)
  2. Warto jej pomóc naprawić to, co jej przeszkadza, a jeśli to nie ma sensu, to spróbować umotywować zmianę. 
  3. Spróbować na bazie Total Motivation. zawrócić ją z tej drogi dając: PURPOSE or POTENTIAL
  4. Pozwolić odejść.

ToMo i Marczewski pokazują dwie bardzo istotne sprawy dla każdego lidera.

  1. Co ludzi motywuje i co się może stać gdy stracą tę motywację i zaczną grać w inną grę
  2. Jakie formy zakłócenia są możliwe, wraz z podziałem na motywacje oraz na sposoby działania.

Co możemy zrobić, gdy pojawi się zakłócacz. Wykryć go i starać się naprawić to, co dana osoba uważa za zło - lub inaczej zaopiekować sytuację. 

  1. Pod żadnym pozorem nie można zostawić sytuacji niezaopiekowanej i mieć nadzieję, że “jakoś to będzie”.

Potem skorzystać z Total Motivation i ponownie stworzyć środowisko, w którym dana osoba może być zmotywowana.

Wiktoria jest osobą, która chce pomóc. Taki ma kodeks moralny i robi to, co robi, bo zależy jej na firmie i na ludziach. Mogłaby wykorzystać autorytet, mechanizm wpływu społecznego na swoją korzyść, a tego przecież nie robiła. Niezależnie od tego, jaka Wiktoria jest dzisiaj, nie jest złą osobą. Po prostu zmiany przesunęły ją na pozycję zakłócacza.

Rada na przyszłość: pomóżcie Wiktorii, póki jej jeszcze zależy by zostawić firmę murowaną :)